Problem filozoficzny - okręt Tezeusza

W porcie stoi statek. Po pewnym czasie odpada jedna deseczka, więc zastępujemy ją inną. Następnie odpada druga, czynimy to samo. Potem trzecia, czwarta,... za każdym razem wymieniając deseczki, wymieniamy wszystkie części składowe naszego statku.
Czy dalej mamy ten sam okręt Question

Co jest istotą statku ? czy to każdy el. jego budowy (maszt, ster, żagiel etc.) czy statek jako całość.

Nie rozumiem. Zadajesz pytanie, czy na nie odpowiadasz Wink

Czy to jest nadal ten sam statek?

Ok, mój błąd Mr. Green

nie to nie jest ten sam statek gdy wymienimy wszystkie deski.

Więc deski stanowią o tożsamości tego statku? A konstrukcja? Poza tym, przecież wymieniwszy pierwszą deskę, pozostałe są niezmienione, ta nowa zostaje zaaplikowana jako integralna część statku. Czy jeśli zmienię jedną deskę to jest to ten sam statek.

Wymieniamy deski będące el. konstrukcji naszego statku, wcześniej napisałeś że "wymieniamy wszystkie części składowe naszego statku" rozumiem że chodzi tu też o ster kierunku, maszt, "szkielet" itp. Chyba że masz na myśli samo "poszycie" (zazwyczaj składające się z desek-w dawnych statkach mam na myśli Wink

).
Może nie kieniecznie w temacie ale np. w podobnym przypadku tylko patrząc na samochód. Nawet jeżeli pozmieniasz WSZYSTKO oprócz nadwozia to np. Mercedes z nadwoziem modelu 123 który będzie wyglądał jak Mercedes model 124 nadal w urzędzie będzie zarejestrowany jako model 123, mimo że wzmieniłeś wszystko oprócz czegoś co w sumie stanowi o jego tożsamości - nadwozie.
Wracajac do motywu statku to poproszę o sprecyzowanie: wymieniamy poszycie czy wymieniamy po kolei każdy element naszego statku w porcie ?

Jeżeli tylko poszycie to jest nadal ten sam statek.

Jeżeli wymieniamy wszystkie elementy (łącznie ze szkieletem) to już jest to nowy statek.

Jeśli nie sprecyzowałem to sorx. Wymieniamy wszystko po kolei. A więc jest to nowy statek. Więc ten statek nie jest tym samym statkiem ani nie jest takim samym statkiem. ?

Tym samym nie jest, ale jest nadal taki sam jak ten z którego jakby "powstał". Przynajmniej tak to widzę. Rozbierając kompa na częśći, wymieniając po kolei każdy el. (płyta główna, dvd/cd, hdd etc.) zmieniamy go (lepszy sprzęt, bądź nowszy) ale to nadal komputer PC. Może wymienimy starszą kartę na nowszą ale np. ten sam model, to nadal będzie już nowy el. w układance. Jednak nie zmienia to faktu iż nadal mamy do czynienia z PC-tem o nie zmienionych parametrach. Wymienając deski (czyli mam rozumieć poszycie i nie tylko) usuwamy elementy definiujące "tożsamość" dawnego statku, ale to nadal statek z desek, wygląda tak samo jak poprzedni model, ma te samo osiągi itp. jednak to nie jest już ten sam statek A, teraz mamy statek B.

Może teraz poznamy Twoją opnię na ten temat Mr. Green

Wg mnie sedno tkwi w czym innym.
Wydaje mi się, że wymieniając wszystkie części statku, niszczymy jego części składowe, zastępując je po chwili nowymi. To tak jak z włosami. Obcinamy włosy, ale później one odrastają. Idea włosów pozostała, ale nie są to te same włosy.
Należy do tego podejść jeszcze od strony obserwatora. Dla osoby (obserwator nr 1) która ten statek nieustannie obserwowała, tj. przed, w trakcie i po wymianie wszystkich elementów statku, pozostanie on dla niej taki sam. Idea tamtego statku nie pozwoli temu obserwatorowi przyjąć do wiadomości, że jest to inny statek. Natomiast ktoś (obserwator nr 2) kto widział statek przed remontem i po remoncie, nawet nie pozna, że coś się zmieniło, skoro wszystkie elementy będą idealnie takie same - zamienniki wstawione zamiast dawnych elementów. Ten statek wg mnie będzie taki sam i ten sam dla obserwatora nr 2, a będzie tylko taki sam dla obserwatora nr 1. Biorąc oczywiście pod uwagę, że elementy nowe i stare są identyczne w budowie, wykonaniu itd. Materia jest przecież tylko materią i nawet statek bez remontów ulega ciągłym zmianom mikroskopijnym - a to bakterie, a to glony, pleśń, grzyb, gnicie, korniki.

Chodziło mi właśnie o precyzację Robercie:) Otóż ten statek będzie właśnie ten sam, ale nie taki sam. Jest to ten sam statek bo zachowana jest tożsamość indywidualna, ale nie taki sam bo zaburzona jest tożsamość jakościowa. Co do sprawy obserwatorów, takie złożenie komplikuje niebotycznie kwestie. Bo jeśli zakładasz inny punkt widzenia dla obserwatora 1 i 2, to równie dobrze można założyć istnienie większej liczny obserwatorów dla których końcowy wynik będzie średnią arytmetyczną ich poglądów. Założenie obserwatora odrzuciłbym gdyż zakłada relatywizm, a na płaszczyźnie ontologii jest bramą nie do przejścia. Choć w sumie fizyka za kanwę uważa "punkt widzenia" A co w takim razie stanowiłoby o istocie tego statku?

Phenomen napisał:

...A co w takim razie stanowiłoby o istocie tego statku?...

kapitan :p

Nie będę kasował tej wypowiedzi, ale chyba zaznaczyłem wyraźnie:

Dyskusja filozoficzna
Wasze przemyślenia - merytorycznie.

taki żarcik tylko... nie popadaj w paranoję... pozdro